środa, 27 kwietnia 2016

Minimalistycznie o... porcelanie...

Jadę sobie ostatnio samochodem (jako pasażer, oczywiście) i rozglądam się dookoła. Patrzę i widzę nietypowy mural. Na budynku wymalowany wiersz Stanisława Barańczaka. Wiersz o porcelanie.

Jeżeli porcelana to wyłącznie taka
Której nie żal pod butem tragarza lub gąsienicą czołgu,
Jeżeli fotel, to niezbyt wygodny, tak aby
Nie było przykro podnieść się i odejść;
Jeżeli odzież, to tyle, ile można unieść w walizce,
Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci,
Jeżeli plany, to takie, by można o nich zapomnieć
gdy nadejdzie czas następnej przeprowadzki
na inna ulicę, kontynent, etap dziejowy
lub świat

Kto ci powiedział, że wolno się przyzwyczajać?
Kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze?
Czy nikt ci nie powiedział, że nie będziesz nigdy
w świecie
czuł się jak u siebie w domu?


Nie wiem, jakie są oficjalne interpretacje tegoż wiersza. Dla mnie - minimalizm od A do Z. Chodzi za mną i każe myśleć.
źródło: epoznan.pl

wtorek, 19 kwietnia 2016

Czasem się trzeba pokłócić...

... żeby się zmobilizować :)

Dwie torby pełne rzeczy "do sprzedania albo wydania" leżały miesiącami na komodzie i czekały...
Kłótnia zmobilizowała do działania. Minęły dwa dni i toreb nie ma. Wydałam wszystko jak leci - olx pomógł :) I może mogłam zarobić na tym kilka złotych, ale to poczucie, że odzyskałam kawałek przestrzeni jest bezcenne :)

Kłótnie nie są dobre. Nie lubię się kłócić. Ale jak już taka kłótnia się przytrafi, to dobrze wyciągnąć z niej jakieś wnioski. Bez urazy, na spokojnie przeanalizować wszystko, co zostało wyrzucone pod wpływem emocji. W kłótni nie usłyszy się uprzejmych półprawd, lecz całą prawdę bez owijania w bawełnę. A właściwie całą prawdę plus trochę negatywnych odczuć, które trzeba umieć odfiltrować.

Mam nadzieję, że mobilizacji do działania wystarczy mi na dłużej. Nie tęsknię za kolejną kłótnią ;)